niedziela, 18 października 2009

Jestem już babcią

Jestem już babcią. Mam troje kochanych dzieciaków i zięcia,synową iwnuczkę. Trzy razy miałam aborcję. Po urodzeniu córki i syna więcej dzieci nie planowaliśmy z mężem. Plany planami, a życie sobie. W tamtych latach aby zapobiec ciąży kobiety zakładały spirale zalecane przez lekarzy ginikologów. Moja leżała na półce w łazience aż straciła ważność. W tym czasie zachodziłam co parę lat w ciąże i je usuwałam.Tak to mniej więcej wyglądało.Sz łam do lekarza ginekologa zakładowego.Po badaniu i stwierdzeniu ciąży umawiałam się prywatnie z lekarzem w jego
gabinecie. Nigdy nie usłyszałam z moim mężem ze strony lekarza komentarza co dotyczyło naszej decyzji o aborcji. Prawda jest taka że to ja i tylko ja podejmowałam tę decyzję.Mąż też nie stosował zabespieczeń a stosunek przerywany kończy się często niechcianą ciążą.Nigdy nie
miałam wyrzutów sumienia.Miałam dwoje dzieci w tym czasie i nie chciałam mieć więcej. Moje odczucia polegały na tym że usypiałam na krótko patrząc na sufit i tapety na ścianach.Po obudzeniu nie miałam zawrotów ani mdłości. Nieraz zastanawiałam się czy aby napewno byłam w tej ciąży.Byłam byłam.Zabieg był płatny ale ulga i normalność? warte były tego.

Około 1992 znowu miałam wpadkę, ale lekarze już robili trudności z aborcją. Był to czas przed prowadzeniem zakazu.W tym czasie miałam starsze dzieci odchowane i zdecydowałm się urodzić trzecie dziecko.Mąż nie był zachwycony moją decyzją.Jeszcze raz podkreślam że to kobieta i tylko kobieta ma decydujący głos.Wychowanie dziecka ją najbardziej obciąża. Szlag mnie trafia jak coś na ten temat mówią księża.Jestem katoliczką ale porody to nie tych panów pole.Nieraz myślę że może ze mną jest nie tak i brak mi wrażliwości ale tak nie jest.

Pamiętam dawne wydania ,,Przyjaciółki''z lat 50 gdzie były opisywane przypadki aborcji u babek które kończyły się śmiercią kobiet.To były tragedie.Znowu zawitał do nas czas z tamtych lat. Mam dwie córki rośnie wnuczka chciałabym żeby mogły zabezpieczać się przed niechcianymi ciążami.Więcej uświdomienia i dostępności do środków antykoncepcyjnych.Moje dzieci wiedzą że usuwałam trzy razy ciąże. Nie ma się czym chwalić, ale to nie koniec świata.Jeszcze jedno ja nie jestem wyjątkiem.Moje koleżanki prawie 100% mają podobne doświadczenia. Pracowałam w jednym zakładzie 38 lat typowo kobiecy. Jestem na emeryturze i brak ustawy o aborcji
sprowadza ją do Polski Podziemia. Zawsze był to dochodowy interes .To tyle.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz